Czy ustawienia są najlepszą metodą?
Od razu powiem „NIE”. W moim odczuciu nie ma na świecie jednej najlepszej metody, która działa dla wszystkich i na wszystko.
Obrazowo mówiąc, do każdego z nas pasują inne kluczyki, które otwierają nam możliwości rozwoju, uzdrowienia itp. Nie dość, że każdy z nas jest inny, to jeszcze do różnych problemów, mogą być potrzebne różne sposoby rozwiązania ich. Żeby jeszcze skomplikować odpowiedź dodam, że czasem aby poradzić sobie z jednym problemem potrzebujemy użyć wielu różnych „kluczyków”. Ludzie to z jednej strony bardzo proste istoty, a jednocześnie niesamowicie skomplikowane w swojej twórczości problemów.
O wielu aspektach naszego życia możemy dowiedzieć się po prostu rozmawiając z naszą rodziną bliższą lub dalszą. Mam poczucie, że jeśli możemy coś świadomie sami odkryć i to naprawić, to lepiej najpierw wyczyścić, to co możemy np. takimi metodami jak Emocjonalne Przyczyny Chorób / Totalna Biologia / Recall Healing / Biologika / Nowa Germańska Medycyna i wiele innych. Wpisuje się tu również wszelkiego rodzaju psychoterapia i wszystkie metody, gdzie możemy świadomie szukać przyczyny i ją rozwiązać. Metody, które pomagają nam uporządkować w głowie to, co dzieje się w naszym życiu. Bo zazwyczaj jeśli wiemy w czym problem, to już możemy coś z tym zrobić.
Dopiero kiedy to nie przyniesie wystarczających rezultatów, warto sięgać po sposoby opierające się na ukazywaniu tego, co nieoczywiste, jak to się dzieje w ustawieniach. I tutaj też tak naprawdę ustawienia nie są jedyną słuszną ścieżką. Znów, każdy znajdzie taką drogę, która będzie mu najbardziej pasowała. Ja sama korzystam z wielu źródeł, które pomagają mi rozplątać supełki problemów i wieść radośniejsze życie.
Chociaż przyznaję, że czasami musimy coś zrobić odwrotnie niż wskazywałaby logika. Rozumiem przez to sytuację, gdzie ktoś najpierw trafia na ustawienia, dzięki czemu odblokowuje mu się możliwość posprzątania życia innymi metodami. Są to jednak tak zwane wyjątki potwierdzające regułę.
A co najważniejsze: żadna metoda sama w sobie nic nie zdziała, jeśli w nas samych nie ma decyzji, że chcemy i jesteśmy gotowi na zmianę. Nikt za nas niczego nie zrobi. Nawet w ustawieniach grupowych, to na koniec my sami przyjmujemy lub nie, to co się zadziało. Otwieramy się na nowe lub postanawiamy pozostać w starym. Kiedy naprawdę całe nasze jestestwo poczuje i powie sytuacji, która nam nie odpowiada „dość”, to znajdą się metody, które poprowadzą nas do celu. Istnieje też możliwość, że jeśli wystarczająco mocno postanowimy sami w sobie, naszym własnym aktem woli, że od teraz jest inaczej, to tak właśnie się stanie bez niczyjej pomocy. I tego wszystkim życzę!